Hrabia Claus Philip Maria
Schenk von Stauffenberg
15.11.1907 – 21.07.1944 pułkownik, hrabia, rozstrzelany za nieudaną próbę zamachu na Hitlera.
Claus Philip Maria Schenk von Stauffenberg, urodzony 15 listopada 1907 roku w Jettingen w Bawarii, był niemieckim arystokratą i oficerem Wehrmachtu, który zasłynął jako jeden z głównych organizatorów zamachu na Adolfa Hitlera 20 lipca 1944 roku. Stauffenberg, początkowo gorliwy zwolennik idei narodowego odrodzenia Niemiec, które obiecywał Hitler, z czasem zaczął coraz bardziej krytycznie patrzeć na reżim nazistowski, zwłaszcza na jego zbrodnie wojenne i politykę eksterminacji. Ta przemiana ideowa doprowadziła go do przyłączenia się do niemieckiego ruchu oporu i w końcu do podjęcia próby obalenia reżimu przez zamach na życie Hitlera.
Jego próba zamachu, znana jako Operacja Walkiria, miała na celu nie tylko zabicie Hitlera, ale również przejęcie władzy przez niemiecki Wehrmacht i zakończenie wojny, którą Stauffenberg uważał za zgubną dla Niemiec. Pomimo, że zamach się nie powiódł, a Hitler przeżył eksplozję bomby, Stauffenberg stał się symbolem oporu wobec nazizmu i tyranii. Jego działania i tragiczne losy uczyniły go jednym z najbardziej pamiętanych członków niemieckiego ruchu oporu.
Stauffenberg był postacią niezwykle złożoną – z jednej strony uważany za patriotę i bohatera, z drugiej za długo wiernego żołnierza, który służył w armii Hitlera i przez lata wspierał nazistowski reżim. Jego historia budzi wiele kontrowersji, ale nie ulega wątpliwości, że jego próba zabicia Hitlera była jednym z najważniejszych aktów oporu wewnątrz III Rzeszy.
Wczesne życie i edukacja Stauffenberga
Rodzina i dzieciństwo
Claus von Stauffenberg urodził się w jednej z najstarszych i najbardziej szanowanych rodzin arystokratycznych Niemiec. Jego rodzina Schenk von Stauffenberg miała długą tradycję służby wojskowej oraz wysoką pozycję społeczną, co wywarło ogromny wpływ na młodego Clausa. Wychowywał się w zamku Jettingen w Bawarii, otoczony tradycją, religią i wartościami chrześcijańskimi, co kształtowało jego przyszłe przekonania i poglądy.
Rodzina Stauffenbergów była silnie związana z kulturą i filozofią, co miało duży wpływ na rozwój intelektualny Clausa i jego braci, Bertholda i Alexandra, którzy również odegrali istotną rolę w niemieckim ruchu oporu. Claus dorastał w atmosferze konserwatyzmu, patriotyzmu i dumy narodowej, a jego wychowanie w duchu odpowiedzialności społecznej i lojalności wobec państwa niemieckiego odcisnęło piętno na jego osobowości. Jako młody chłopiec, był również silnie związany z religią katolicką, co miało wpływ na jego późniejsze decyzje i moralne rozterki związane ze służbą wojskową i oporem wobec reżimu.
Młody Stauffenberg wyróżniał się zarówno zdolnościami intelektualnymi, jak i fizycznymi, co doprowadziło go do podjęcia decyzji o karierze wojskowej, która była naturalnym wyborem w jego arystokratycznym środowisku. Jego rodzina kładła duży nacisk na lojalność wobec ojczyzny, służbę publiczną oraz honor, co ukształtowało jego przyszłą drogę zawodową.
Edukacja wojskowa i początki kariery w armii
Po ukończeniu szkoły średniej, Claus von Stauffenberg wstąpił do armii w 1926 roku, gdzie rozpoczął swoją edukację wojskową. Wstąpił do prestiżowej szkoły wojskowej w Dreźnie, gdzie szybko wykazał się swoimi umiejętnościami i zdolnościami przywódczymi. Jego wykształcenie wojskowe miało kluczowe znaczenie dla jego przyszłej kariery, a także dla rozwoju jego poglądów na temat odpowiedzialności żołnierza wobec kraju i narodu. Stauffenberg był nie tylko utalentowanym oficerem, ale także człowiekiem o szerokich zainteresowaniach intelektualnych – interesował się filozofią, literaturą, sztuką i teologią, co odróżniało go od wielu innych oficerów.
W latach 30. Stauffenberg rozpoczął służbę w Reichswehrze, niemieckich siłach zbrojnych, które były znacznie zredukowane zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego. Pomimo ograniczeń, Reichswehra cieszyła się dużym prestiżem, a młody Stauffenberg szybko awansował w jej szeregach. Jego zdolności taktyczne i organizacyjne były cenione przez przełożonych, a jego kariera rozwijała się szybko.
W tym czasie Stauffenberg, jak wielu młodych oficerów, patrzył z nadzieją na Adolfa Hitlera i NSDAP, które obiecywały odbudowę niemieckiej potęgi oraz odrzucenie upokarzających warunków traktatu wersalskiego. Początkowo sympatyzował z ideą narodowego odrodzenia Niemiec, jednak w miarę jak nazistowski reżim coraz bardziej kierował się w stronę brutalnej dyktatury i polityki eksterminacji, Stauffenberg zaczął krytycznie analizować swoje poglądy.
Kariera wojskowa Stauffenberga przed II wojną światową
Służba w Reichswehrze
Claus von Stauffenberg kontynuował służbę w Reichswehrze, niemieckiej armii zredukowanej do 100 000 żołnierzy po I wojnie światowej, ale działającej zgodnie z wytycznymi pruskiej tradycji wojskowej. Reichswehra była silnie zdyscyplinowana i hołdowała zasadom, które były bliskie młodemu Stauffenbergowi – lojalność, honor i odpowiedzialność za naród. W ramach swojej służby przeszedł intensywne szkolenia i zdobywał doświadczenie, które miało zaprocentować w przyszłości.
Na początku swojej kariery Stauffenberg służył w kawalerii, co było naturalnym wyborem dla arystokraty z jego pochodzeniem. Z czasem jednak jego zainteresowania i umiejętności w taktyce i strategii wojskowej przeniosły go do bardziej zaawansowanych jednostek. Jego wczesne lata w armii były czasem intensywnej nauki, ale również okresem, w którym zaczął formować swoje własne poglądy na temat odpowiedzialności moralnej żołnierza, co miało ogromny wpływ na jego późniejsze decyzje.
W 1933 roku, kiedy Adolf Hitler doszedł do władzy, Stauffenberg – podobnie jak wielu oficerów Reichswehry – początkowo popierał nowe władze. Hitler obiecywał odbudowę sił zbrojnych oraz uniezależnienie Niemiec od restrykcji traktatu wersalskiego, co spotkało się z entuzjazmem wielu młodych oficerów. Jednakże, w miarę jak reżim nazistowski coraz bardziej zacieśniał swoje rządy, a brutalne represje wobec mniejszości narodowych i opozycji stały się codziennością, Stauffenberg zaczął dostrzegać ciemną stronę nowego reżimu.
Wpływ filozofii i religii na jego poglądy
W trakcie swojej kariery wojskowej, Claus von Stauffenberg zaczął coraz głębiej interesować się filozofią, teologią i etyką, co miało ogromny wpływ na jego światopogląd i postrzeganie swojej roli jako żołnierza. Inspiracje czerpał m.in. z niemieckich klasyków filozofii, jak Johann Wolfgang Goethe czy Friedrich Schiller, a także z religii katolickiej, której był oddany przez całe życie.
Stauffenberg był człowiekiem głęboko wierzącym, a jego katolicka wiara odgrywała kluczową rolę w kształtowaniu jego moralnych przekonań. W miarę jak reżim Hitlera stawał się coraz bardziej brutalny i zbrodniczy, Stauffenberg zaczął postrzegać swoje obowiązki jako żołnierza nie tylko przez pryzmat lojalności wobec państwa, ale również odpowiedzialności wobec Boga i ludzkości. Jego religijne i filozoficzne poglądy stały się fundamentem jego późniejszej decyzji o przyłączeniu się do ruchu oporu i próbie obalenia Hitlera.
W latach poprzedzających wybuch II wojny światowej Stauffenberg zaczął krytycznie oceniać politykę nazistowskich Niemiec, szczególnie brutalną ekspansję i agresję wobec sąsiednich krajów. Chociaż nadal służył w armii, coraz bardziej oddalał się od ideologii, która stała się podstawą rządów Hitlera. Już w tym czasie rodziły się w nim wątpliwości co do moralności prowadzonej wojny, co ostatecznie doprowadziło go do podjęcia aktywnej roli w niemieckim ruchu oporu.
Udział Stauffenberga w II wojnie światowej
Kampania w Polsce i na froncie zachodnim
Po rozpoczęciu II wojny światowej w 1939 roku, Claus von Stauffenberg został przydzielony do sztabu wojskowego, gdzie uczestniczył w kampanii wrześniowej w Polsce. Był świadkiem brutalnych działań wojennych i represji wobec ludności cywilnej, co głęboko nim wstrząsnęło. Mimo to, jako oficer Wehrmachtu, wykonywał swoje obowiązki z oddaniem i lojalnością wobec armii niemieckiej. W tamtym czasie nie był jeszcze otwartym przeciwnikiem reżimu, jednakże wydarzenia, które miały miejsce w Polsce, wzbudziły w nim pierwsze poważne wątpliwości co do moralności wojny, którą prowadził Hitler.
W kolejnych latach wojny Stauffenberg służył na froncie zachodnim, gdzie brał udział w kampanii francuskiej w 1940 roku. Jako oficer sztabowy, miał bliski kontakt z dowództwem niemieckich sił zbrojnych i uczestniczył w planowaniu kluczowych operacji wojskowych. W kampanii we Francji Wehrmacht odniósł błyskawiczne zwycięstwo, co na krótko wzmocniło wiarę Stauffenberga w możliwości militarne Niemiec. Jednakże kolejne wydarzenia, zwłaszcza rozwój polityki eksterminacyjnej wobec Żydów oraz brutalne represje wobec ludności cywilnej na terenach okupowanych, coraz bardziej wpływały na jego moralne rozterki.
Służba w Afryce Północnej i ciężkie rany
W 1942 roku Claus von Stauffenberg został przeniesiony do Afrika Korps, jednostki dowodzonej przez generała Erwina Rommla, która walczyła na froncie północnoafrykańskim. Stauffenberg, jako oficer sztabowy, odgrywał kluczową rolę w koordynacji działań niemieckich sił w Afryce. Kampania afrykańska była jednym z najbardziej intensywnych teatrów działań wojennych II wojny światowej, gdzie wojska niemieckie i alianckie toczyły zacięte walki o kontrolę nad strategicznymi terenami.
Podczas jednego z nalotów w kwietniu 1943 roku Stauffenberg został ciężko ranny. Stracił lewe oko, prawą dłoń i dwa palce lewej ręki, co wykluczyło go z dalszej służby na froncie. Pomimo tych poważnych obrażeń, jego silna wola i poczucie obowiązku wobec ojczyzny sprawiły, że kontynuował służbę wojskową, jednak w zupełnie innej roli – jako oficer sztabowy w Berlinie. To wydarzenie miało ogromny wpływ na jego życie osobiste i zawodowe, a także na jego poglądy na temat wojny i reżimu, który nią kierował.
Przemiana ideowa i opór wobec Hitlera
Narastające wątpliwości wobec nazistowskiego reżimu
Przemiana ideowa Clausa von Stauffenberga była procesem stopniowym, wynikającym z jego doświadczeń wojennych oraz obserwacji brutalności i zbrodni, których dopuszczał się nazistowski reżim. W miarę jak wojna postępowała, Stauffenberg coraz bardziej oddalał się od ideologii, której wcześniej, jak wielu oficerów Wehrmachtu, ufał. Początkowo widział w Hitlerze osobę, która mogła odbudować Niemcy i przywrócić im miejsce wśród mocarstw, jednak z czasem zaczął dostrzegać destrukcyjny charakter dyktatury, szczególnie jej politykę wojenną i eksterminacyjną.
Zbrodnie wojenne, których był świadkiem, zwłaszcza masowe mordy na ludności cywilnej w Polsce i na Wschodzie, a także eksterminacja Żydów, głęboko go poruszyły. Jako człowiek o głębokiej wierze katolickiej, Stauffenberg miał coraz większe problemy z pogodzeniem swoich obowiązków jako żołnierza z moralnymi zasadami, które wyznawał. Jego religijne przekonania, które mówiły o odpowiedzialności za bliźniego i o etycznym postępowaniu, stały w sprzeczności z tym, co obserwował w działaniach niemieckiej armii i SS.
Jednak w jego przemianie ideowej nie chodziło tylko o moralny sprzeciw wobec zbrodni reżimu. Stauffenberg, jako człowiek z arystokratycznym pochodzeniem, dostrzegał również potencjalne możliwości polityczne, jakie mogłaby przynieść zmiana władzy w Niemczech. Był przekonany, że obalenie Hitlera otworzyłoby drogę do nowego układu sił, w którym mógłby odegrać kluczową rolę w przywróceniu tradycyjnych wartości i porządku, zgodnych z jego konserwatywnym światopoglądem. W jego myśleniu nie chodziło tylko o patriotyzm i dobro Niemiec, ale również o przyszłość własnej pozycji i wpływów rodziny. Wiedział, że sukces zamachu mógłby stworzyć nową elitę polityczną, w której on sam mógłby zyskać znaczną władzę i przywrócić szlachetną arystokrację jako główną siłę kierującą państwem.
Przyłączenie do niemieckiego ruchu oporu
W 1942 roku Stauffenberg zaczął aktywnie szukać kontaktu z niemieckim ruchem oporu. Niemiecki ruch oporu, choć niewielki i rozdrobniony, składał się z różnych grup wojskowych, cywilnych i politycznych, które dążyły do obalenia Hitlera i zakończenia wojny. Stauffenberg, będąc oficerem wysokiego szczebla, miał kontakty z wieloma innymi oficerami Wehrmachtu, którzy również zaczynali mieć wątpliwości co do działań reżimu.
W tym czasie nawiązał współpracę z innymi kluczowymi postaciami niemieckiego ruchu oporu, takimi jak generał Ludwig Beck, Carl Goerdeler, Henning von Tresckow i inni, którzy planowali zamach stanu. Stauffenberg stał się jednym z najbardziej zdeterminowanych członków spisku przeciwko Hitlerowi, wierząc, że jedynym sposobem na uratowanie Niemiec i zakończenie wojny jest fizyczna eliminacja führera. Współpraca z tymi osobami była ryzykowna, ale niezbędna, by zapewnić, że po ewentualnym zabiciu Hitlera możliwa będzie natychmiastowa mobilizacja sił Wehrmachtu i przejęcie władzy.
Stauffenberg stał się jednym z głównych organizatorów zamachu, znanego później jako Operacja Walkiria, który miał na celu nie tylko zabicie Hitlera, ale również zorganizowanie przewrotu wojskowego, który umożliwiłby przejęcie kontroli nad państwem. Jego zaangażowanie w ruch oporu wynikało zarówno z moralnych rozterek związanych z działaniami reżimu, jak i z jego przekonania, że Niemcy mogłyby być lepiej zarządzane przez nowych przywódców, w tym jego samego.
Przygotowania do zamachu na Hitlera
Współpraca z innymi konspiratorami
Od 1943 roku Claus von Stauffenberg był jednym z głównych organizatorów spisku przeciwko Hitlerowi, współpracując z oficerami i cywilami, którzy wierzyli, że wojna musi zostać zakończona, a Hitler odsunięty od władzy. Stauffenberg, jako oficer wysokiego szczebla w sztabie generalnym, miał dostęp do informacji, które pozwoliły mu koordynować działania konspiratorów oraz planować zamach.
Wokół niego skupiła się grupa wojskowych, polityków i intelektualistów, którzy podzielali jego przekonanie, że przyszłość Niemiec zależy od szybkiego zakończenia wojny.
Przygotowania do zamachu na Hitlera
Współpraca z innymi konspiratorami
Claus von Stauffenberg odgrywał kluczową rolę w koordynacji niemieckiego ruchu oporu, którego celem było obalenie Adolfa Hitlera. Jako wysoko postawiony oficer sztabowy, miał dostęp do wielu tajnych informacji i do samego Hitlera, co czyniło go idealnym kandydatem do przeprowadzenia zamachu. Stauffenberg współpracował z innymi konspiratorami, wśród których byli oficerowie Wehrmachtu, politycy, a także osoby z otoczenia administracyjnego i wojskowego. Kluczowe postaci spisku, takie jak generał Ludwig Beck, Carl Goerdeler, Henning von Tresckow i inne osoby związane z niemieckim ruchem oporu, tworzyły sieć, która wspólnie planowała zamach na Hitlera oraz przewrót wojskowy.
Stauffenberg działał na wielu frontach – nie tylko jako strateg planujący zamach, ale również jako osoba koordynująca działania mające na celu przejęcie władzy po śmierci Hitlera. Kluczowym elementem planu było przejęcie kontroli nad Wehrmachtem i wykorzystanie armii do utrzymania porządku oraz stłumienia jakiegokolwiek oporu ze strony zwolenników reżimu. Stauffenberg od początku zdawał sobie sprawę, że zamach sam w sobie nie wystarczy – potrzebna była precyzyjna organizacja, aby szybko przejąć kontrolę nad aparatem państwowym.
Planowanie zamachu w Wilczym Szańcu
Claus von Stauffenberg był jedną z niewielu osób, które miały bezpośredni dostęp do Hitlera, co sprawiało, że to on został wyznaczony do przeprowadzenia zamachu. Początkowe plany zakładały różne scenariusze, ale w końcu ustalono, że najlepszym momentem na przeprowadzenie ataku będzie spotkanie w Wilczym Szańcu, tajnej kwaterze głównej Hitlera na Mazurach. Wilczy Szaniec, mimo że był silnie strzeżony, dawał konspiratorom możliwość zgromadzenia najważniejszych przywódców III Rzeszy w jednym miejscu, co zwiększało szanse na przeprowadzenie skutecznego przewrotu.
Plan zakładał, że Stauffenberg wniesie na naradę sztabową bombę ukrytą w teczce. Bomba miała eksplodować podczas spotkania, eliminując Hitlera i innych kluczowych członków nazistowskiego dowództwa. Stauffenberg osobiście odpowiedzialny był za umieszczenie ładunku i uruchomienie zapalnika, a po eksplozji miał natychmiast wrócić do Berlina, gdzie konspiratorzy planowali wprowadzić w życie operację Walkiria – czyli przewrót wojskowy, który umożliwiłby im przejęcie władzy.
Pomimo wysokiego ryzyka, Stauffenberg był zdeterminowany, by działać. Wiedział, że każde opóźnienie może oznaczać dalsze straty dla Niemiec, a niepowodzenie mogłoby doprowadzić do całkowitego zniszczenia kraju przez aliantów. Planowanie zamachu było szczegółowe, jednak kilka czynników, takich jak niespodziewana zmiana miejsca spotkania na lżej zabezpieczony budynek w Wilczym Szańcu, wprowadziło dodatkowe ryzyko. Mimo to Stauffenberg wierzył, że jego misja jest ostatnią szansą na uratowanie Niemiec.
Zamach 20 lipca 1944
Przebieg zamachu
20 lipca 1944 roku Claus von Stauffenberg przybył do Wilczego Szańca, mając w swojej teczce bombę z zapalnikiem czasowym. W spotkaniu, na którym miał przeprowadzić zamach, uczestniczyli kluczowi dowódcy wojskowi, w tym Hitler. Stauffenberg, ze względu na swoje rany z frontu afrykańskiego, miał ograniczone możliwości manualne, ale udało mu się aktywować zapalnik w bombie przed wejściem na salę konferencyjną.
Spotkanie odbywało się w drewnianym baraku, a nie w betonowym bunkrze, co miało kluczowe znaczenie dla późniejszych wydarzeń. Stauffenberg wszedł na salę, umieścił teczkę z bombą blisko Hitlera, a następnie opuścił pomieszczenie pod pretekstem odebrania telefonu. Bomba wybuchła o godzinie 12:42, niszcząc salę konferencyjną i zabijając kilka osób, jednak Hitler cudem przeżył eksplozję, doznając jedynie niewielkich obrażeń.
i reakcje Hitlera
Po eksplozji Stauffenberg, przekonany, że zamach się powiódł i Hitler nie żyje, natychmiast udał się do Berlina, by przeprowadzić operację Walkiria – przewrót wojskowy, który miał na celu przejęcie kontroli nad aparatem państwowym. Tymczasem Hitler, który przeżył zamach, szybko zorientował się, że spisek był wymierzony w jego życie, i natychmiast podjął działania mające na celu stłumienie przewrotu.
Pomimo początkowych sukcesów konspiratorów, gdy informacje o przeżyciu Hitlera zaczęły docierać do Berlina, lojalne wobec führera oddziały Wehrmachtu i SS szybko odzyskały kontrolę nad sytuacją. Planowany przewrót zaczął się załamywać, gdyż większość wojska, zdezorientowana i niepewna, po stronie kogo stanąć, wycofała swoje wsparcie dla spiskowców.
Reakcje Hitlera po zamachu były bezwzględne. Natychmiast rozkazał schwytanie i egzekucję wszystkich podejrzanych o udział w spisku. Stauffenberg i jego najbliżsi współpracownicy zostali aresztowani w nocy 20 lipca 1944 roku, a następnego dnia stawieni przed sąd wojskowy, który w ekspresowym tempie skazał ich na śmierć.
Aresztowanie i egzekucja Stauffenberga
Schwytanie Stauffenberga i jego współpracowników
Po niepowodzeniu zamachu 20 lipca 1944 roku Claus von Stauffenberg oraz inni główni spiskowcy zostali natychmiast aresztowani. Już kilka godzin po wybuchu bomby w Wilczym Szańcu, wiadomość o przeżyciu Hitlera dotarła do Berlina, co zdezorientowało spiskowców i zniweczyło ich plany przewrotu wojskowego. W miarę jak lojalne wobec Hitlera oddziały odzyskiwały kontrolę nad stolicą, Stauffenberg i jego współpracownicy, w tym generał Friedrich Olbricht i pułkownik Albrecht Mertz von Quirnheim, zostali zatrzymani przez jednostki, które jeszcze kilka godzin wcześniej wydawały się być po ich stronie.
Stauffenberg został natychmiast aresztowany w kwaterze dowództwa w Berlinie, gdzie kierował realizacją operacji Walkiria. Jego aresztowanie było wynikiem zarówno niepowodzenia zamachu, jak i szybkiego działania zwolenników Hitlera, którzy błyskawicznie zidentyfikowali osoby odpowiedzialne za próbę przewrotu. Wraz z nim aresztowano wielu oficerów Wehrmachtu, polityków i urzędników, którzy byli zaangażowani w spisek.
Proces pokazowy i wykonanie wyroku
Jeszcze tej samej nocy, 20 lipca 1944 roku, Claus von Stauffenberg oraz jego najbliżsi współpracownicy zostali postawieni przed sądem wojskowym, który działał na rozkaz Hitlera i błyskawicznie wydał wyroki śmierci. Nie było to formalne postępowanie, a raczej proces pokazowy, mający na celu szybkie rozliczenie się z osobami, które miały czelność podjąć próbę zabicia führera.
Stauffenberg, wraz z Olbrichtem, Quirnheimem i innymi spiskowcami, został skazany na rozstrzelanie. Egzekucja odbyła się jeszcze tej samej nocy na dziedzińcu siedziby naczelnego dowództwa Wehrmachtu w Berlinie. Według relacji świadków, Stauffenberg zachował spokój do samego końca i, tuż przed śmiercią, miał zawołać „Niech żyją święte Niemcy!”, co stało się symbolem jego patriotyzmu i wiary w lepszą przyszłość kraju, nawet w obliczu nieuchronnej porażki.
Śmierć Stauffenberga była początkiem fali represji, które dotknęły nie tylko bezpośrednich uczestników spisku, ale także ich rodziny i przyjaciół. Hitler osobiście nadzorował ściganie i eliminację wszystkich, którzy byli zamieszani w zamach, a także tych, którzy mogli być z nim związani. Setki osób zostały aresztowane, torturowane i zamordowane w wyniku śledztwa, które objęło znaczną część niemieckiego establishmentu wojskowego i politycznego.
Dziedzictwo i ocena Stauffenberga przez współczesnych historyków
Stauffenberg jako symbol oporu wobec tyranii
Claus von Stauffenberg stał się jednym z najbardziej znanych symboli oporu wobec nazistowskiego reżimu, a jego próba zamachu na Hitlera z 20 lipca 1944 roku jest do dziś postrzegana jako jedno z najważniejszych wydarzeń w historii niemieckiego ruchu oporu. To oczywiście bardzo znamienne, jeśli ktoś pozna historię i krótki życiorys Sophie Sholl – prawdziwego, niezłomnego symbolu oporu obywatelskiego. Mimo wszystko jego postać uosabia nie tylko tragiczne losy osób, które próbowały sprzeciwić się nazizmowi, ale także moralne dylematy, z jakimi borykali się Niemcy, którzy służyli w Wehrmachcie, ale sprzeciwiali się polityce Hitlera.
Stauffenberg, mimo swoich początkowych sympatii wobec narodowego odrodzenia, którego symbolem stał się Hitler, ostatecznie zrozumiał, że dalsze trwanie reżimu oznaczało nie tylko zniszczenie Niemiec, ale także całej Europy. Jego decyzja o zamachu była aktem desperacji, ale także wyrazem głębokiego patriotyzmu – chociaż motywy Stauffenberga nie były całkowicie bezinteresowne, a zawierały także dążenia do poprawy swojej pozycji, to jednak jego działania były kierowane pragnieniem zakończenia wojny i uratowania kraju przed całkowitą zagładą.
Jego tragiczna śmierć i niepowodzenie zamachu uczyniły z niego postać heroiczną, a współczesna pamięć o nim jako o przywódcy niemieckiego ruchu oporu została utrwalona w kulturze i historii, zarówno w Niemczech, jak i na świecie.
Współczesna pamięć i upamiętnienie zamachu
Dziś Claus von Stauffenberg jest upamiętniany w Niemczech jako bohater, a dzień zamachu 20 lipca 1944 roku jest corocznie obchodzony jako symbol oporu wobec tyranii. W Berlinie, w miejscu jego egzekucji, znajduje się Pomnik 20 Lipca, a jego postać stała się inspiracją dla licznych książek, filmów i opracowań historycznych. Corocznie odbywa się także upamiętnienie tych wydarzeń w miejscu zamachu – czyli w Wilczym Szańcu.
Współczesna ocena Stauffenberga jest bardzo złożona. Z jednej strony jest postrzegany jako symbol oporu wobec nazizmu i osoba, która miała odwagę stanąć przeciwko jednemu z najbardziej zbrodniczych reżimów w historii, z drugiej strony niektórzy historycy podkreślają jego wcześniejsze poparcie dla militarnej ekspansji III Rzeszy oraz ambicje osobiste i polityczne, które miały wpłynąć na jego decyzje.
Kontrowersyjne poglądy Stauffenberga względem Polaków
Claus von Stauffenberg, jeden z najbardziej znanych niemieckich oficerów, w 1939 roku służył w 1. lekkiej dywizji, później przemianowanej na 6. dywizję pancerną. Inwazja na Polskę była całkowicie zbieżna z jego poglądami i wyznawaną ideologią. Wśród wielu niemieckich rodzin arystokratycznych panowało przekonanie, że ziemie wschodnie są od wieków domeną Niemiec. Dla nich polskie terytoria były historycznie należne Niemcom, a zasiedlenie tych ziem przez Polaków było, w ich oczach, dziejową pomyłką, którą należało naprawić.
Stauffenberg, wyrażając to przekonanie, jasno mówił o swoich planach wobec Polski. Jak sam stwierdził: „Jest kluczowe, byśmy zaczęli systematyczną kolonizację Polski. Nie mam jednak wątpliwości, że to nastąpi.” Słowa te ujawniają jego zaangażowanie w niemieckie plany ekspansji i pokazują, jak silnie wierzył w konieczność niemieckiej dominacji nad wschodnimi ziemiami. Oficer ten, wychowany w duchu arystokratycznego nacjonalizmu, z pewnością czerpał niemałą satysfakcję z udziału w inwazji na Polskę, traktując ją jako realizację wyższej misji narodu niemieckiego.
Korespondencja Stauffenberga z okresu po rozpoczęciu okupacji również wskazuje na głęboko zakorzenioną nienawiść do Polaków. Wydaje się, że jedyną grupą, którą darzył jeszcze większą nienawiścią, byli tylko Żydzi. W jednym z listów do swojej żony opisał polskie społeczeństwo w sposób pełen pogardy: „To straszliwy motłoch, jest tu cała masa Żydów i mieszańców. Lud ten czuje się dobrze tylko pozostając pod batem. Tysiące jeńców będzie nam dobrze służyć w pracach rolniczych.” Te słowa doskonale oddają mentalność oficera nazistowskiego, którego obrzydzenie wobec innych narodów przeplatało się z przekonaniem o niemieckiej wyższości. Był dumny z tego, że wkrótce Niemcy wprowadzą „porządek” na okupowanych ziemiach, przekształcając Polaków w siłę roboczą wykorzystywaną do niewolniczej pracy.
Listy o takiej treści mogły być dobrze przyjęte przez żonę Stauffenberga, która prawdopodobnie podzielała jego przekonania. Dla nas, Polaków, takie słowa są jednak przykładem brutalnej ideologii, która doprowadziła do niewyobrażalnych zbrodni na naszym narodzie. Wspomnienia tego typu należy przypominać, aby uświadamiać współczesnym pokoleniom, jak groźne mogą być ekstremalne poglądy i nienawiść do innych narodów.
Gloryfikowanie Stauffenberga w dzisiejszych czasach jest zrozumiałem przez Niemców, którzy takiej postaci desperacko potrzebowali, aby choć w minimalnym stopniu próbować odmienić wizerunek wykreowany poprzez 2 wojny światowe i śmierć milionów ludzi. Należy jednak pamiętać, że człowiek oceniamy przez całokształt, a nie jedynie przez jeden wyrywek jego historii czy czyn, którego się dopuścił. W takim ujęciu Stauffenberg dalej pozostaje zwykłym nazistą i faszystą, który w pewnym momencie swojej kariery poczuł możliwość zmiany sytuacji (nie były to jednak wyłącznie purystyczne chęci ratowania ojczyzny) – a fakt ten został doskonale wykorzystany propagandowo i narracyjnie.
Kontrowersyjne poglądy
Stauffenberg służył we wrześniu ’39 roku w 1. lekkiej dywizji (później przemianowanej na 6. dywizję pancerną), a sama inwazja była całkowicie zbieżna z jego poglądami i wyznawaną ideologią. Wśród wielu niemieckich rodzin arystokratycznych panowało przekonanie, że ziemie wschodnie są od wieków domeną Niemiec. W ich percepcji zostały one wbrew konieczności dziejowej zaludnione przez Polaków i należy to zmienić. Sam Claus von Stauffenberg powiedział: „Jest kluczowe, byśmy zaczęli systematyczną kolonizację Polski. Nie mam jednak wątpliwości, że to nastąpi.” Człowiek, który wypowiedział podobne słowa musiał z niemałą satysfakcją uczestniczyć w ataku na nasze ziemie. Jego korespondencja po rozpoczęciu okupacji również wskazuje na wyjątkową nienawiść do Polaków. Zdaje się, że bardziej nienawidził tylko Żydów. W jednym z listów do żony charakteryzował polskie społeczeństwo: „To straszliwy motłoch, jest tu cała masa Żydów i mieszańców. Lud ten czuje się dobrze tylko pozostając pod batem. Tysiące jeńców będzie nam dobrze służyć w pracach rolniczych.” W powyższych słowach widać z jednej strony obrzydzenie przesiąkniętego nazizmem oficera, a z drugiej dumę z faktu, iż wkrótce Niemcy zaprowadzą na polskich ziemiach porządek i wykorzystają ludność do niewolniczej pracy. Być może w tamtym czasie listy o takiej treści mogły się podobać żonie Stauffenberga, ale na pewno nie powinny i nie mogą obecnie podobać się Polakom!